Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 12 marca 2014

Nie myślcie, ze się poddałam

Witam. To wcale nie jest tak, że się poddałam i moje filcowanie i inne twory wyobraźni a wraz z nimi mój blog umarły śmiercią naturalną. To wszystko nadal trwa (jak nie na jawie to chociaż we śnie...) tylko trochę w zwolnionym tempie - nawet prawie na biegu wstecznym.... 
No dobrze -  przyznam się (bez bicia) - Maciuś rządzi mamą na całego - nawet teraz bujam go jednocześnie w bujaku i piszę, a on wydaje z siebie pomrukiwania niezadowolenia, bo mama nie zajmuje się tylko nim.
Tak swoją drogą to taki bujaczek to niezłe ćwiczenia na nogi - będę smukła jak ta lala...Poza tym ćwiczę z Maciusiem często biegi...pod górkę z wózkiem i zakupami - bo rozpłakał się na spacerku i trzeba szybko do domku. A że się mieszka na takim wzgórzu i na dodatek 4 piętro - trening niezły (prawie jak Justyna Kowalczyk - tylko na mecie nagrodę dostaje maluszek w postaci cycusia a nie mama).
Tak... Maciuś dba o kondycję mamy  :)
Ale udało nam się wspólnie ufilcować dwa kapelusiki: dla mamy i dla Maćka. Jest duża chusta na jedwabiu (niewykończona) a ostatnio udało mi się wykonać nowy wzór naszyjnika i kolczyków. Pracuję też w miarę możliwości nad obrazem do jadalni pt. "maki" i mam jeszcze kilka pomysłów (ale teraz nikomu nie zdradzę, bo jak mówi mój synek Mateuszek - tajemnice są niezdradzalne). 
Póki co - trzymajcie za mnie kciuki, żeby udało mi się wyszarpnąć nieraz trochę czasu dla siebie i dla moich pasji. A przy trójce dzieci (pozostałe też bardzo potrzebują mamy) - nie jest łatwo.
 Objaśnienia:
1. A ten zielony kolor czcionki - to taki kolor nadziei - na wiosnę :))
2. Dlaczego "wyszarpnąć" jest takie duże? Bo to naprawdę bardzo wielki wyczyn - nieraz porównywalny do walki dzikich zwierząt o kawałek swojego terytorium.
3.Mogłabym tak długo dziś bajerować - bo mam natchnienie - ale trzeba się streszczać bo jak Maciuś się przebudzi to całe natchnienie i wolny czas zostanie wyssany z mlekiem mamy :)

Czas na fotki:
 czapeczka dla Maciusia - merynos australijski 18 mic. ( delikatny i "niegryzący" ) - dwustronna




Kapelusik - wełna z merynosów australijskich - filcowany na mokro, dwustronny. Niezliczone kombinacje zakładania i formowania. Można dopiąć broszki, kwiatki lub np. lamówkę dookoła.




 Szal - chusta na jedwabiu -  w trakcie robienia.

Efekt końcowy - dorzucę fotki wkrótce.



 No i nowość: wiosenno-letni naszyjnik. Nowy wzór - mam zamiar zrobić w kilku kolorach.


Pozdrawiam i zachęcam do komentowania i zamawiania jeżeli ktoś jest zainteresowany.

1 komentarz:

  1. Wspaniale kapelusiki i sliczny model:) wiem cos o czasie znikajacym przy 3 bąbli-chwile tworzenia są jakby kraadzione ale bardzo potrzebne mamie na złapanie oddechu-serdecznie pozdrawiam z pierwszym dniem wiosny Ania

    OdpowiedzUsuń